Sprawdź, w jaki sposób dbasz o swoje (psychologiczne) terytorium.

Zdarzyło Ci się kiedyś pomyśleć: rety, kobieto, kiedy Ty wreszcie zaczniesz dbać o siebie? Ciągle robisz coś dla innych, a Ty? Gdzie w tym wszystkim jesteś Ty?!

Albo (około 23.00 w kuchni przy pieczeniu mięs i wielkanocnej babki): no tak, znowu nie miałam w sobie siły, żeby powiedzieć, że w tym roku świąteczny obiad mógłby zrobić brat z bratową, a nie ja…

Albo może po spotkaniu z koleżanką: miałam nadzieję, że mnie wysłucha i doradzi, ale jak zwykle całe spotkanie rozmawiałyśmy „o niej”, w sumie to nic dziwnego, przecież jej życie jest milion razy ciekawsze od mojego…

Większość z nas ma na swoim koncie przynajmniej kilkadziesiąt takich myśli.

W tym artykule pokażę Ci, skąd się one biorą i co z nich wynika.

Każda z nas ma coś co nazywamy terytorium psychologicznym. To taka nasza prywatność. Przestrzeń, w której określasz kim jesteś. Co lubisz. Na co masz zgodę. A na co nie. Czego potrzebujesz. Czego pragniesz. Czego się boisz albo brzydzisz. W co wierzysz. Na czym Ci zależy. Z kim Ci po drodze. A na kogo nie chcesz patrzeć.
To terytorium psychologiczne nazywam Wewnętrznym Ogrodem. A ogród – jak to ogród – wymaga pielęgnacji, troski i zainteresowania. I to Ty (nikt inny!) jesteś Opiekunką swojego Wewnętrznego Ogrodu. Ale tak jak różne są ogrody, tak w różny sposób można się nimi zajmować.

OPIEKUNKA NIEŚWIADOMA

Może być tak, że nie jesteś świadoma istnienia swojego Wewnętrznego Ogrodu. Czym to się objawia? Najczęściej tym, że nie masz jasności, czy to co robisz, myślisz i planujesz jest tym, czego chcesz Ty, czy tym, czego oczekują od Ciebie inni.

Niby wszystko jest ok. Ludzie wokół podziwiają to, jak urządziłaś dom. Są pod wrażeniem Twojej kariery zawodowej. Chwalą, jak wychowujesz dzieci. I to, że dbasz o figurę. Twoją zdrową kuchnię. Że masz czas na bieganie i jogę. I czytanie mądrych książek. Wow!

A Ty wieczorem, w zaciszu mieszkania, zastanawiasz się, czy tego naprawdę chciałaś? Czy o tym marzyłaś? To mąż zdecydował o kolorach w sypialni. A rodzice wysłali na studia prawnicze. Teściowa wskazała, co najlepiej gotować dla dzieci, a guru-od-wychowania, jak spędzać z nimi wartościowy czas. Biegać nie lubisz, ale… co Ty właściwie lubisz?

No właśnie – Czego pragniesz? Za czym tęskni Twoje serce? Kiedy czujesz motyle w brzuchu?

Kiedy zadałaś sobie ostatni raz takie pytania? Kiedy dałaś sobie prawo, by podążyć za tym, co w Tobie najżywsze?

Zrób sobie kawę. Usiądź w ulubionym fotelu. Spotkaj się sama ze sobą i porozmawiaj o tym, co dla Ciebie najważniejsze. Czego chcesz TY. I co lubisz TY.

To normalne, że inni ludzie z chęcią będą pisać scenariusze dla Twojego życia. Powiedzą Ci, co jest dla Ciebie dobre. Na czym powinnaś się skupić. Z czego zrezygnować. Co poświęcić. Z chęcią wezmą łopaty i przeorają twój ogród, by był taki, jaki IM się podoba.
Ale – nie musisz się na to zgadzać. To Twój Ogród. Innego mieć nie będziesz.

OPIEKUNKA GORSZA OD INNYCH

Może też się zdarzyć i tak, że patrzysz na swój Wewnętrzny Ogród i łapiesz się za głowę. Jaki on mały! Jaki brzydki. Nic w nim nie ma interesującego. Trawa jakaś mało zielona. Kwiaty pospolite. Żadnych róż, irysów czy choćby tulipanów. Same niezapominajki i bratki. A na drzewach tylko jabłka.

Nie to co u Marysi. Ona to ma ogród! Pełno w nim kwiatów. Pną się po ogrodzeniu. Wszyscy mogą je podziwiać już z daleka. A na drzewach zamiast jabłek… granaty! Jak ona to zrobiła? I ten porządek. Aż dech zapiera, że można tak zagospodarować zwykły ogródek.

Porównujesz się do Marysi i czujesz, jak ogarnia Cię smutek i przygnębienie. Wiesz, że jej nie dogonisz. Więc czy w ogóle jest sens, aby robić coś w swoim Ogrodzie? Zapisujesz się na różne kursy, sprawdzasz, jak robią to inni, zatrudniasz nawet Osobistego Ogrodnika, ale efektów brak. Wciąż jesteś niezadowolona z tego, co masz.

A gdybyś tak doceniła te niezapominajki i bratki? Ucieszyła się smakiem soczystych jabłek? Podzieliła z innymi tym, co już masz?

Zrób mały, pierwszy krok i poczuj wdzięczność do siebie za to, co wyhodowałaś. Uznaj swoje wysiłki i sukcesy. Powiedz innym o tym, co możesz im zaoferować. Nawet sobie nie wyobrażasz, jak wielu ludzi czeka na zwykłą, prostą życzliwość. Nie ukrywaj się. Nie chowaj za wysokim płotem. Pokaż odważnie, co masz w sobie.

A jeśli zechcesz ubogacić swój ogród, zrób to na swoich warunkach. Zgodnie z tym, co marzy się właśnie Tobie, a nie co jest trendy czy podpatrzyłaś u innych. Nie porównuj się. Idź swoją, wyjątkową drogą.

OPIEKUNKA BEZSILNA

Jeśli masz w sobie coś z Opiekunki Bezsilnej to jesteś świadoma, jak Twój Ogród jest cenny i wyjątkowy. Że znajdują się w nim wartościowe rzeczy. A Ty jesteś wystarczająco ważna, by dbać o siebie.

Ale… ci ludzie są tak silni, dominujący, władczy… Naciskają na Ciebie. Wywierają presję. Atakują. Po cichu się wtedy wycofujesz. Nie masz siły z nimi walczyć.

Masz w sobie złość i niezgodę na te barbarzyńskie ataki na Ciebie i Twój Ogród, ale trudno Ci się przeciwstawić. Powiedzieć „stop”. Krzyknąć „odejdź!”.

A jeśli już to zrobisz, to za każdym razem masz poczucie winy. Że głośniej się odezwałaś. Że postawiłaś granicę. Boisz się, jak inni zareagują. Co sobie o Tobie pomyślą? Co powiedzą? Zaczynasz podważać swoje prawo do dbania o to, by rzeczy układały się tak, jak Ty chcesz – myślisz: może nie warto o to kruszyć kopii? Są ważniejsze sprawy na świecie.

Ważniejsze niż co? Niż Ty?

Uznaj, że możesz decydować o sobie i o swoim życiu. O tym, jak chcesz spędzić święta i wakacje. Jaki kolor włosów nosić. Jak wychowywać dzieci. Z kim żyć. Do jakiego kościoła chodzić na msze. Co czytać. Co myśleć. Co czuć. Możesz wybierać. Możesz się nie zgadzać. Możesz iść pod prąd.
Nie musisz o tym krzyczeć. Możesz po prostu robić swoje.
Siła jest w Tobie.

A jeśli uznasz, że potrzebujesz się wzmocnić w tym zakresie, możesz poćwiczyć stosowanie asertywnych komunikatów – jak reagować na krytykę wyrażoną wprost i zakamuflowaną, jak odmawiać, ucinać dyskusje, które prowadzą donikąd, wyrażać niezadowolenie, jak się nie zgadzać.

OPIEKUNKA WOJOWNICZA

Jeśli masz w sobie Wojowniczkę to nie ma z Tobą żartów. Masz w ręku broń i nie zawahasz się jej użyć. Bronią może być ostre słowo. Uszczypliwa uwaga. Podniesiony głos. Pogardliwe spojrzenie.

Twój ogród różni się od poprzedniczek. Otaczają go wysokie, obronne mury. Rzadko komu udaje się zobaczyć, co się za nimi znajduje. Trzymasz ludzi na dystans. Nie dopuszczasz do siebie. Nawet tych, którzy przychodzą z dobrymi intencjami. Nie chcesz ryzykować zranienia.

Boisz się, że jak wpuścisz kogoś do swojego ogrodu to zabierze Ci wszystko, co masz. Musisz być czujna. Nieprzejednana. Niezależna i samowystarczająca.

Czasem, co prawda czujesz się w tym swoim ogrodzie samotna… Chciałabyś kogoś zaprosić. Porozmawiać otwarcie. Bez napięcia i masek. Chciałabyś móc zrzucić zbroję. Pokazać „miękki brzuszek”. Być sobą. Zaufać. Jak to zrobić?

Nie musisz od razu otwierać na oścież wszystkich swoich warownych bram. Możesz uchylić jedną i wybrać kogoś z kim zaryzykujesz autentyczny kontakt. Zaproś go na herbatę. I krok za krokiem, bez uprzedzeń daj się poznawać. Z ciekawością przyglądaj się drugiej osobie. Daj Wam szansę.

Na koniec opowiem Ci o jeszcze jednej Opiekunce – Opiekunce Asertywnej.

OPIEKUNKA ASERTYWNA

Opiekunka Asertywna jest świadoma istnienia swojego wewnętrznego, psychologicznego terytorium, czyli swojego Ogrodu.

Zna siebie. Wie, co lubi i na czym jej zależy. Wie, czego chce. Wie, do czego dąży. Ma jasno określone granice swojego terytorium. Wie, które pomysły na życia są Jej, a które innych osób. Nie kupuje w ciemno ich wizji i perspektywy.

Słucha siebie. Dba o to, by być w kontakcie z samą sobą. Jest przekonana, że jest wartością samą w sobie. Nie musi nic nikomu udowadniać. Z nikim się nie porównuje. Z nikim nie ściga.

Ma świadomość swoich mocnych stron. Potrafi je wskazać, nazwać i celebrować. Czuje wdzięczność do samej siebie za to, kim i jaka jest.

Dbając o swój Ogród zaprasza do niego gości. Cieszy się na spotkanie z nimi. Jest ich ciekawa. Chcę poznać ich punkty widzenia. Potrafi się na nich otworzyć. Buduje przyjaźń i zażyłość. Wybiera, z kim buduje bliższe relacje. A z kim nie ma ochoty się spotykać. Nie daje sobie wejść na głowę.

Co ważne, zachowuje równowagę w dawaniu i braniu. Nie potrzebuje murów obronnych. Wystarczy jej prosty, drewniany (choć solidny) płot.

Opiekunka Asertywna ma w sobie energię i witalność. Jest hojna i gościnna. Jest bardzo uważna na swoje potrzeby i kiedy potrzebuje pobyć sama, nie ma z tego powodu wyrzutów sumienia. To jej Ogród i to ona za niego odpowiada. Dba o siebie, bo wie, że jest wystarczająco ważna, by to robić.

Odnajdujesz się w którymś z powyższych opisów?

Przyjrzyj się sobie. Zabierz ze sobą przydatne wskazówki dla każdej z Opiekunek Ogrodu.
Ja zapraszam Cię do podążania drogą OPIEKUNKI ASERTYWNEJ.

Dołącz do mojego autorskiego kursu KOBIETA O.K. – kliknij poniżej i poznaj szczegóły. Zapraszam.