Jak pewnie i Ty, czasem przechodzę przez „ciemną dolinę”, kiedy wszystko wydaje mi się za trudne.
Wraca do mnie wtedy historia dziecka z gwiazd. Jeśli oglądałaś przepiękny film C’mon C’mon (jeśli jeszcze nie miałaś okazji to bardzo polecam!) to być może ją pamiętasz.
Historia dziecka z gwiazd.
Dziecko z gwiazd obserwowało planetę Ziemię z daleka.
Z czarnej jak atrament przestrzeni wszechświata przezierały ku niemu błękitne wody oceanów i zielone przestrzenie lądów.
Tak bardzo, bardzo marzyło o tym, by tam być. Chciało odwiedzić planetę Ziemię.
– Czy pozwolicie mi odwiedzić Ziemię? – błagało gwiezdne dziecko.
Otaczająca je starszyzna odpowiedziała:
– Ale przecież jesteś dzieckiem z gwiazd, niewidzialnym i niekończącym się obłokiem pary. Żeby odwiedzić planetę Ziemia musiałbyś urodzić się jako ludzkie dziecko.
Te narodziny będą wymagały od ciebie nauczenia się bardzo wielu rzeczy. Będziesz musiał nauczyć się używać nowe ciało, to jak poruszać ramionami, nogami, jak wstawać i jak upadać. Będziesz musiał nauczyć się chodzić i biegać. Używać swoich rąk. Wydawać dźwięki. Formułować słowa. I zdania.
Będziesz musiał powoli nauczyć się zajmować sam sobą.
Tutaj, gdzie jesteśmy, jest cicho i spokojnie. Ale tam… tam kolory i dźwięki będą atakować cię ze wszystkich stron. Będziesz stale świadkiem obfitości i bogactwa życia.
Zobaczysz tyle różnorodnych roślin i zwierząt, ile ci się nawet nie śniło.
Tu u nas, na górze, wszystko jest takie samo – przewidywalne. Tam wszystko będzie w ciągłym ruchu. Wszystko będzie się stale zmieniało.
Będziesz musiał się też zanurzyć w rzece ziemskiego czasu i – wierz nam – cały czas będzie coś nowego do nauczenia i do oduczenia i do doświadczania.
Będziesz czuć przyjemności, ale będziesz też czuć lęk. Będziesz czuć radość. Rozczarowanie. Smutek. Zachwyt i żal. W tym pomieszaniu i intensywności, w tym zachwycie zapomnisz skąd pochodzisz.
Dorośniesz. Zaczniesz się przemieszczać. Podróżować. Pracować.
Może będziesz mieć szczęście mieć w ziemskim życiu dzieci, a może nawet dzieci twoich dzieci
Żyjąc tam na dole, na Ziemi, będziesz próbować nadać sens temu szczęśliwemu, smutnemu, pustemu, przepełnionemu po brzegi, a na pewno zawsze zmiennemu życiu, które akurat tobie przypadło do przeżycia.
A gdy nadejdzie czas powrotu na twoją gwiazdę, może być ci bardzo ciężko powiedzieć „do widzenia” temu dziwnie pięknemu światu.
Zastanów się. Naprawdę się zastanów, czy rzeczywiście chcesz zejść tam, na dół.
Dziecko z gwiazd słuchało uważnie, ale jego pragnienie było tak duże i intensywne.
Dlatego dziecko z gwiazd trafiło na Ziemię.
I wszystko to, co mówili mu starsi, okazało się prawdą. Przecież każdy z nich też tu wcześniej był.
A gdy dziecko wróciło, zapytali go, czy było warto przeżyć to ziemskie WSZYSTKO.
I dziecko odpowiedziało: Tak. Było warto. Tak.
Gdyby mnie dziś starszyzna zapytała, czy było warto odpowiedziałabym TAK. JEST WARTO.
A Ty?
Z uściskami,
Agnieszka.
Zapisuję się na My Way Letter!